Pages in topic: < [1 2] | Naciągacze? Thread poster: Letra
| Nie rozumiem ... | Sep 21, 2012 |
tej obsesji prywatności, która jest całkowicie iluzoryczna w świecie, gdzie bardzo łatwo można znaleźć mnóstwo danych na temat dowolnej osoby. Jestem na Internecie od wczesnych lat dziewięćdziesiątych, kiedy przeglądarką był program Mosaic i nie istniał Internet Explorer. Zawsze występowałem pod własnym nazwiskiem, bądź pod łatwym do zidentyfikowania pseudonimem. Nie mam żadnego problemu z ujawnianiem danych na swój temat i nigdy z tego powodu nie stało mi się nic... See more tej obsesji prywatności, która jest całkowicie iluzoryczna w świecie, gdzie bardzo łatwo można znaleźć mnóstwo danych na temat dowolnej osoby. Jestem na Internecie od wczesnych lat dziewięćdziesiątych, kiedy przeglądarką był program Mosaic i nie istniał Internet Explorer. Zawsze występowałem pod własnym nazwiskiem, bądź pod łatwym do zidentyfikowania pseudonimem. Nie mam żadnego problemu z ujawnianiem danych na swój temat i nigdy z tego powodu nie stało mi się nic złego. Z racji samej obecności na Internecie uważam siebie za osobę publiczną i dlatego wolę sam dostarczać prawdziwych informacji na swój temat w pełni swiadom, że wszystko, co robię i piszę w sieci jest elementem budowania mojego wizerunku. W następstwie moich poglądów na jawność w Internecie bardziej ufam tym, którzy je podzielają.
[Edited at 2012-09-21 13:17 GMT] ▲ Collapse | | | Letra Poland Local time: 09:37 English to Polish + ... TOPIC STARTER Odchodzimy od meritum | Sep 24, 2012 |
Pozwolę sobie zauważyć, że dyskusja odchodzi nieco od pierwotnej kwestii. Czym innym jest legitymowanie się w czasie zagranicznej podróży w hotelach, na lotniskach itd., a czym innym wysłanie nie wiadomo komu kopii swoich dokumentów w niewiadomym celu. Podobnie sprawa się ma z dobrowolnym podawaniem swoich danych w Internecie. Podanie nazwiska i adresu to w sumie nic takiego - trzeba to zrobić, choćby robiąc zakupy. Ale już podanie swojego peselu, serii ... See more Pozwolę sobie zauważyć, że dyskusja odchodzi nieco od pierwotnej kwestii. Czym innym jest legitymowanie się w czasie zagranicznej podróży w hotelach, na lotniskach itd., a czym innym wysłanie nie wiadomo komu kopii swoich dokumentów w niewiadomym celu. Podobnie sprawa się ma z dobrowolnym podawaniem swoich danych w Internecie. Podanie nazwiska i adresu to w sumie nic takiego - trzeba to zrobić, choćby robiąc zakupy. Ale już podanie swojego peselu, serii i numeru dowodu, daty ważności, urzędu wystawiającego, daty urodzin, nazwiska panieńskiego matki itp. uważam za przesadę. I nie są to dane, które łatwo można znaleźć w Internecie o jakiejkolwiek osobie. Poza tym nie bardzo wiem, dlaczego miałoby to być warunkiem podjęcia współpracy. Jestem zdania, że podawanie takich informacji bez uzasadnionej przyczyny tylko po to, aby uzyskać hipotetyczne korzyści finansowe, a do tego nie zabezpieczając tego żadną umowa o poufności, jest proszeniem się o kłopoty. ▲ Collapse | | |
Zawsze występowałem pod własnym nazwiskiem, bądź pod łatwym do zidentyfikowania pseudonimem Jak byłem młody, też miałem takie ideały. W Usenecie lat 90 obowiązywała niepisana zasada podpisywania się personaliami, a nieliczni którzy nie chcieli się podporządkować i używali pseudonimu byli piętnowani. Po latach się okazało, że to było głupie, bo teraz każdy może zajrzeć do Google News i posprawdzać pewne rzeczy (na szczęście nie zarchiwizowano wszystkich postów sprzed 1997). Teraz więc mam całkowicie inne podejście, gwarantujące że za 10 lat nie będę musiał tłumaczyć się z napisania takiego czy innego komentarza. Właściwie gdybym nie był tłumaczem, w ogóle nie musiałbym podawać nazwiska w sieci. | | |
To tylko pozornie odbiega od tematu, bo właściwie to druga strona tego samego: czy pracujecie dla firm, które nie podają fizycznego, możliwego do zweryfikowania adresu? Ja nie. | |
|
|
iluzja prywatności w Internecie | Oct 7, 2012 |
Gwidon Naskrent wrote: Po latach się okazało, że to było głupie, bo teraz każdy może zajrzeć do Google News i posprawdzać pewne rzeczy (na szczęście nie zarchiwizowano wszystkich postów sprzed 1997). Teraz więc mam całkowicie inne podejście, gwarantujące że za 10 lat nie będę musiał tłumaczyć się z napisania takiego czy innego komentarza. Właściwie gdybym nie był tłumaczem, w ogóle nie musiałbym podawać nazwiska w sieci. Czy dobrze Cię rozumiem - bardziej obawiasz się tego, że ktoś poda Cię do sądu za obraźliwy komentarz na jakimś forum niż tego, że ktoś nieupoważniony wykorzysta Twoje dane? Przecież na Twoim prozowym profilu jest wszystko: nazwisko, stawki, CV, a w nim nawet adres zamieszkania etc. Każdy z dostępem do Internetu ma dostęp do Twoich danych. Tak jak powiedział Jerzy Gzula - prywatność w sieci, to iluzja. I choć sama na forach typu filmweb używam pseudonimu, to przecież wiadomo, że nie chroni on mojej prywatności w 100%, bo jest IP. Chyba, że bardzo często zmieniasz komputery lub używasz oprogramowania do maskowania swojego IP. Ewa P.S. @ Letra - przepraszam za trochę OT
[Edited at 2012-10-07 13:25 GMT] | | | Pages in topic: < [1 2] | To report site rules violations or get help, contact a site moderator: You can also contact site staff by submitting a support request » Naciągacze? Trados Studio 2022 Freelance | The leading translation software used by over 270,000 translators.
Designed with your feedback in mind, Trados Studio 2022 delivers an unrivalled, powerful desktop
and cloud solution, empowering you to work in the most efficient and cost-effective way.
More info » |
| Wordfast Pro | Translation Memory Software for Any Platform
Exclusive discount for ProZ.com users!
Save over 13% when purchasing Wordfast Pro through ProZ.com. Wordfast is the world's #1 provider of platform-independent Translation Memory software. Consistently ranked the most user-friendly and highest value
Buy now! » |
|
| | | | X Sign in to your ProZ.com account... | | | | | |